Jesteśmy od poniedziałku w Puerto Escondido w stanie Oaxaca. Morze, plaża, palmy i prawdziwie gorąca meksykańska pogoda. Zdążyłyśmy już powygrzewać się na pięknych malutkich plażach popijając mleko kokosowe, wykąpać się w ciepłym morzu i oparzyć stopy na gorącym piasku. Przyjeżdża tu sporo emerytowanych obcokrajowców, którzy postanawiają na starość spędzić resztę swoich dni w tym pięknym spokojnym miasteczku pod palmami.
Nazwa miasta (dosłownie: ’’port ukrytej (kobiety)’’) związana jest z legendą. Grasujący na tych wodach Andrés Drake – okrutny pirat (brat słynnego SirFrancisa Drake przebywając w zatoce porwał wraz z kompanami kobietę z plemienia Misteków, która wkrótce uciekła i ukryła się w lasach otaczających zatokę. Pirat kazał jej szukać natychmiast i za każdym razem gdy przybywali do zatoki. Jednak bezskutecznie a nazwa zatoki ukrytej kobiety pozostała i później miasto przyjęło tą nazwę.
Opiekuje się tu nami Polak - Piotrek, mieszkający tu od kilku lat. Część życia spędził też w stanach zjednoczonych.
Miejsce to można by nazwać rajem. Każdy raj na ziemi ma jednak swoje ciemne strony. Zwłaszcza jeśli chodzi o życie miejscowej ludności. Jednym z problemów jest słaba edukacja dzieci. Szkolnictwo zdominowane przez syndykat nauczycieli, który bardziej dna o własne interesy niż o edukacje dzieci. Pracujemy tu z dziećmi z lokalnego domu dziecka zwanego "Casa Hogar". Mieszka tam 6 dzieci i kilkoro nastolatków. Jest to rodzinny dom dziecka prowadzony przez małżeństwo meksykańskie, którzy przy pomocy własnych środków oraz wsparcia wolontariuszy próbują zapewnić dzieciakom dom. Mieszkające tu dzieciaki są super i bardzo cieszą się z naszych zajęć. Życie zdążyło ich okrutnie doświadczyć. Mają za sobą wiele ciężkich przeżyć i traum, z którymi muszą sobie dać radę. Widać, że bardzo potrzebują uwagi i zainteresowania.
Robimy z z nimi różnego rodzaju zajęcia ruchowe, zabawy z chustką klanzą i ćwiczenia dotyczące wyrażania emocji.
warsztaty z dzieciakami w domu dziecka "Casa Hogar"
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz