Nadchodzi powoli koniec naszego pobytu
w stolicy Meksyku. Jutro ruszamy do Xalapy – następnego przystanku
na naszej trasie.
W skrócie - Mexico City (inaczej DF
czyli Dystrykt Federalny) jest ogromnym miastem, które zamieszkuje
ponad 8 mln mieszkańców. Natomiast całe megalopolis liczy ok 22-25
mieszkańców. Jest tu mnóstwo świetnych muzeów i naprawdę dużo
ciekawych miejsc do zwiedzenia. Dzielnice bardzo różnią się od
siebie. Coyoacan, w którym mieszkaliśmy (ugoszczeni przez naszych
przemiłych gospodarzy) uchodzi za jedną z najspokojniejszych i
najbezpieczniejszych dzielnic. Natomiast w niektóre miejsca lepiej
się nie zapuszczać. Złą sławą okryta jest dzielnica Colonia
Doctores, gdzie w pewne uliczki nawet taxówki nie chcą wjeżdżać
nocą.
Pomimo pięknych zabytków miasto ma
swoje wady m.in. zbyt dużą ilość ludzi. Można się o tym
przekonać jadąc metrem w godzinach szczytu. Ostatnio musiałyśmy
przepuścić 11 pociągów metra zanim w końcu (z wielkim trudem)
udało nam się wcisnąć do środka. Na dłuższą metę
przeszkadzać mogą masy ludzkie przeciskające się do metra oraz
smog i spaliny. Zaletą jest to że metro jest bardzo tanie.
Pojedynczy bilet kosztuje jedynie 5 pesos (czyli ok 1,25 zł),
niezależnie od długości jazdy i przesiadek. Sieć metra jest też
dobrze rozwinięta, posiada ok. 12 linii.
widok na Mexico City z Tower LatinaAmerica
Nasz pobyt w Mexico City przedłużył
się do 2 tygodni. Oprócz zwiedzania i rozrywek udało nam się
kilka razy przedstawić nasz teatrzyk cieni.
Pokazaliśmy go m.in. naszym
gospodarzom oraz przesympatycznym staruszków z Domu Seniora.
Głównym wydarzeniem jednak, dla
którego zatrzymaliśmy się w stolicy był występ w Ambasadzie
Polskiej połączony z warsztatami dla dzieci z małżeństw
meksykański-polskich.
Nauczyliśmy ich też kilku polskich
zabaw podwórkowych, m.in. „Gąski, gąski do domu” oraz
„Krowa”.
Zmęczyła nas trochę stolica i nie
możemy się już doczekać wyjazdu w rejony bardziej wiejskie, gdzie
dzieci mają mniejszy dostęp do kultury. Tam jest większe
zapotrzebowanie na nasze działania i czeka nas więcej roboty, więc
już zakasujemy rękawy. Szukamy też cały czas meksykańskich i
indiańskich legend do nowego spektaklu cieniowego. Pojawiło się
trochę nowych kontaktów i narodziło kilka nowych pomysłów do
wspólnej realizacji w przyszłości. Meksyk i inspiruje nas na
każdym kroku i napełnią wolą działania.
ludzie czekający na metro