poniedziałek, 19 stycznia 2015

Museo de Antropologia

Cały wczorajszy dzień spędziliśmy w ogromnym Muzeum Antropologii w stolicy Meksyku, zagłębiając się po uszy w bogactwie kultur prekolumbijskich. Nie odstraszyła nas ciągnąca się na kilometr kolejka, która jednak szybko przeszła. Budynek muzeum został zaprojektowany przez Pedro Ramíreireza Vásquezea i nawiązuje do prekolumbijskich budowli. Wszystko wyglądało imponująco. Słowem, które najlepiej oddaje nasze wrażenia jest wielkie WOW! i opadająca nam na każdym kroku szczęka. Ekspozycje dotyczyły m.in. początków rodzaju ludzkiego, okresu preklasycznego, kultury Teotihuacan, Tolteków, Azteków, Majów, kultury Oaxaca.
Mnogość wszystkiego, nasze ograniczone możliwości percepcji i nienajlepsza kondycja nie pozwoliły nam na dogłębne zanalizowanie i wczytanie się w opisy eksponatów. Żeby zobaczyć jak najwięcej niemalże biegaliśmy po salach z bananem na twarzy i aparatem fotografując co tylko się da i gubiąc się co chwila w labiryntach ekspozycji. Tutaj kilka zdjęć eksponatów.




























 A tutaj zdjęcie z grupką przesympatycznych meksykańskich licealistów, którym Olga udzieliła wywiadu do gazetki szkolnej.



Pod koniec dnia poszliśmy na chwilę do parku Chapultepec, w którym znajduje się muzeum, aby odpocząć i oddać się refleksji, zjeść pieczoną kukurydzę i mango oraz pobawić się z Roszkiem na placu zabaw.
Trafilismy akurat na pokaz latających Indian, dzięki którym po raz kolejny opadła nam szczęka i słowo WOW! cisnęło się na usta. 



Brak komentarzy :

Prześlij komentarz