Dziś zagłębiliśmy się w ogromne
markety w centrum miasta zwane Merced Mercado i Sonora Mercado. Można
było znaleźć tam prawie wszystko od butów, zwierząt domowych,
kur w klatkach, lalek Dzieciątka Jezus obok stoisk z lalkami Barbie
oraz różnych ezoterycznych gadżetów, laleczek WooDoo,
tajemniczych mikstur np. na miłość oraz siłę.
Naszą uwagę przykłuły wszechobecne
figurki przedstawiające kostuchę w różnych rodzaju przebraniach,
m.in. sukni panny młodej, cekinowych strojach lub oblepioną
dolarami.
Jak wyjaśniła pani w sklepie-
Meksykanie uwielbiają motyw śmierci, która wszędzie im towarzyszy
jako nieodłączna część życia. Nie trudno zauważyć różnice w
podejściu do śmierci dzielące kulturę meksykańską i polską,
gdzie jest to temat tabu. Na pamiątkę dostaliśmy po malutkiej
figurce śmierci, którą od dziś noszę w portfelu.
W kulturze meksykańskiej znana jest
postać Catariny czyli właśnie śmierci pod postacią kościotrupa
w kobiecej sukni i kapeluszu z piórami. W przeciwieństwie do naszej
polskiej kostuchy Catarina uwodzi, zaprasza do świata zmarłych. Jej
postać jest ikoną meksykańskiego Dnia Zmarłych czyli Dia del
Muertos.
Za 20 pesos (czyli ok 5 zł) można
poznać swoją przyszłość dzięki bazarowym wróżbitom.
Przekonała się o tym Olga, która jako jedyna z nas miała odwagę
zajrzeć w karty swojego przeznaczenia. Czy jednak można wierzyć
takim wróżbom to inna sprawa.
Olga z wróżbitą
Ania próbująca nowy przysmak - suszony owady
film „Hasta los huelos” pokzujący postać Catariny
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz